sobota, 18 czerwca 2011

Kiedy wiem, że komuś na mnie zależy

Sześćdziesięcioro wychowanków domów dziecka z Łodzi, Giżycka, Krakowa i Przemyśla opowiedziało o swoim życiu.

Miałam cztery lata i już nic nie pamiętam

"Jak mnie przywieźli do domu dziecka to płakałam, smutno mi było. Czekałam na rodziców, obiecali, że niedługo przyjadą. Trafiłam tutaj, bo taka jedna na policję zadzwoniła i mnie z domu zabrali" (Klaudia, 13 lat, w domu dziecka od 6 lat).
"Kiedy tutaj przyjechałem, to raczej cieszyłem się, ponieważ spotkałem się z siostrą" (Adam, 14 lat).
"Bałam się tu być bez mamy" (Patrycja, 10 lat).
"Wcześniej przez pół roku byłam w pogotowiu opiekuńczym, pół roku w domu i tak na okrągło. Rodzice pili, awanturowali się, mama uciekała z domu. Wiedziałam, że tutaj trafię i cieszyłam się, bo znałam ludzi." (Kasia, 17 lat, od 9 lat w domu dziecka).
"Cały czas myślałam o swoim domu" (Iga, 10 lat).
"Miałam cztery lata, jak tu przyszłam, i już nic nie pamiętam" (Ewelina, 12 lat).
"Nie chciałem tu być. Umieścili mnie tu, bo nie chodziłem do szkoły. A uciekałem z lekcji, bo bałem się nauczycielki, biła paskiem" (Filip, 14 lat, od 5 lat w domu dziecka).
"Nie było aż tak źle, bo miałam tutaj fajną koleżankę" (Iza, 10 lat).
"Bałam się, jak mnie tu przyjmą. Już wcześniej byłam w pogotowiu opiekuńczym, ale jak skończyłam siedem lat, to poszłam do babci. Babcia zmarła, dlatego tu jestem" (Monika, 17 lat).
"Wstydziłam się wszystkich wychowawców i dziewczyn z grupy" (Gabrysia, 11 lat).
"Z jednej strony bałam się, z drugiej cieszyłam, bo jak jestem tu, to nie chcę być w domu, a jak jestem w domu, to nie chcę być tu" (Kasia, 13 lat).
"Przyjechałam tutaj z bratem i z siostrą. Tata nas oddał do domu dziecka, bo mama poszła do swojej mamy i został sam z nami, a nie umiał gotować. Teraz rodzice mieszkają ze sobą. Gdyby nie mama, bylibyśmy razem" (Paulina, 12 lat, od 4 lat w domu dziecka).
"Było mi smutno, że sąd zabrał mnie od rodziców" (Ania, 11 lat).
"Na początku nie miałam nikogo bliskiego, nie miałam z kim porozmawiać. Tata mówił, że zabierze nas opieka społeczna, bo rodzice nie pracowali i pili alkohol, ale nie mogłam w to uwierzyć" (Edyta, 17lat, w domu dziecka jest razem z siostrą).
"Cieszyłam się, a teraz już się nie cieszę" (Agnieszka, 15 lat).

Gdyby ktoś mnie odwiedzał

"Mama rzadko mnie odwiedza, bo pracuje. Tata też rzadko, bo szuka pracy. Babcia odwiedza mnie bardzo rzadko, a dziadek w ogóle. Odwiedza mnie też przyjaciel mamy. Jak przychodzą gramy w chińczyka i wychodzimy na teren placówki na rolki" (Natalia, 14 lat).
"Rodzice mnie odwiedzają, bo mnie kochają, zależy kiedy mają czas. Cieszę się z tego bardzo, bo nie mogę na nich powiedzieć złego słowa." (Kasia, 13 lat).
"Nikt mnie nie odwiedza. Mama zmarła na płuca, tata po niej we śnie. Brat poszedł do księży, a ja trafiłam do pogotowia opiekuńczego, potem tutaj. Jestem jedyną sierotą w tym domu dziecka" (Magda, 18 lat).
"Odwiedza mnie tylko mama, tata nie, bo pracuje prawie codziennie. Chcę, żeby mnie odwiedzali, bo ja ich kocham" (Dorota, 9 lat).
"Tylko siostra, ale rzadko" (Tomek, 16 lat).
"Moja mama nie żyje. Tatę widziałam na jej pogrzebie dwa lata temu. Wcześniej nie widzieliśmy się przez sześć lat. Mam jeszcze ciocię i wuja, ale nie utrzymujemy kontaktu" (Monika, 17 lat).
"Mama mnie nie odwiedza, odwiedzają mnie ciocie. Przychodzą co dwa tygodnie. Wspólnie wykonujemy różne czynności, na przykład uzupełniamy książeczkę z labiryntami. Lubię, kiedy ciocia zabiera mnie do siebie do domu" (Natalia, 7 lat).
"Gdyby ktoś mnie odwiedzał, to bym się bardzo cieszyła. Tylko że dziadziu jest chory, a mama nie przyjeżdża" (Kasia, 14 lat, od 3 lat w domu dziecka).



"Chodzę do domu na sobotę i niedzielę. Bawimy się w kotka i myszkę, oglądamy bajki na wideo" (Patrycja, 10 lat, jej brat i trzy siostry są z rodzicami w domu).
"Odwiedza mnie mama, tata, nieraz ciocia. Przyjeżdżają raz na pół roku. Siedzimy i rozmawiamy. Lubię te odwiedziny, ale nie tęsknię za nimi. Idę do rodziny zastępczej, do pani, co nie ma męzża ani dzieci, a ma psa" (Paulina, 12 lat).
"Mama w listopadzie wpadła pod pociąg. Tata nie przyjeżdż. On mieszka w mieście, ale nie chcę się z nim widzieć. Za mamą bardzo tęsknię, bardzo byłyśmy zżyte" (Kasia, 17 lat).
"Rodzice odwiedzają mnie prawie codziennie. Siedzimy tu i rozmawiamy o wszystkim. Na przykład mówią, ze dadzą mi pieniądze. I dają." (Klaudia, 13 lat, kiedy przyjechała do domu dziecka płakała i czekała na rodziców).

Mam koleżankę, z drugiego pokoju

"Nie wiem jaki powinien być przyjaciel, bo go nigdy nie miałem" (Tomek, 16 lat).
"Tak, mam przyjaciół, trzech chłopaków, z którymi spędzam bardzo wiele czasu, jesteśmy zgraną paczką. Bo dom dziecka to nie rodzina. Dziewczyny osobno, chłopcy osobno" (Damian, 14 lat).
"W domu dziecka nie mam przyjaciela, raczej w szkole. Tutaj lubię takiego jednego, ale on cały czas ucieka do domu. Teraz znowu go nie ma, to już chyba jego 80. uczeczka" (Filip, 14 lat).
"Nie, ale miałam, mogłam jej zawierzyć i zapytać o radę. Zawsze znalazłyśmy sobie zajęcie" (Iza, 10lat).
"Przyjaciel zawsze cię pocieszy, zrozumie i będzie blisko ciebie. Nie mam w domu dziecka przyjaciół, ale mam najlepszą koleżankę" (Magda, 18 lat).
"Moje przyjaciółki to Marta, Angelika, Irena, Ewelina. One są dla mnie miłe, bawią się ze mną i pożyczają lalki" (Weronika, 9 lat).
"Nie mam tutaj koleżanek ani kolegów. Gdy jestem grzeczna, to niektórzy się ze mną bawią" (Aneta, 12 lat, gdy mama jej nie odwiedza czuje się samotna).
"Przyjaciel to osoba, której można zaufać. Nie mam tu nikogo takiego" (Agnieszka, 14 lat).
"Mam koleżankę z drugiego pokoju. Mogę się jej zwierzyć, a ona mi zawsze doradzi" (Kasia, 15 lat).
"Mam tu bardzo dużo przyjaciół, najczęściej rozmawiamy ze sobą i pomagamy sobie wzajemnie w trudnych chwilach" (Natalia, 14 lat).
"Marta i Angelika są moimi przyjaciółkami, mają dobre serce. Rozmawiamy o chłopakach, wychodzimy na pole, reszty nie lubię" (Klaudia, 13 lat).
"Mam koleżanki. Bawimy się lalkami Barbie, w chowanego, czasem w ganianego i w psy- jedna jest panią, druga psem i na nią szczeka" (Gabrysia, 11 lat).
"Przyjaciel jest wierny, jak jest spięcie to pomaga. Tutaj nikogo takiego nie mam, nie potrzeba mi" (Alicja, 11 lat, w domu dziecka od 6 lat).
"Mam i gram z nimi w piłkę" (Arek, 13 lat).
"Nie bardzo, niewazne, gadam z nimi" (Agnieszka, 14 lat).

Spytałam, czy mogę do niej mówić "mamo"

"Jeden jest, co cały czas bije. Kiedyś popchnąłem kolegę i na mnie jemu naskarżył. Wychowawca wziął mnie za głowę i uderzył o ścianę, straciłem przytomność. Zawieźli mnie do szpitala, miałem szytą czaszkę. Nie powiedziałem o tym dyrektorce, no bo po co? On wciąż tutaj pracuje."
"Tutaj jest jak w domu, bo do wszystkich mówi się >>ciocia<<. A jak ciocię B. poznałam bliżej, to spytałam, czy mogę do niej mówić >>mamo<<, i ona się zgodziła. Wiem, że ciocia nie jest moją prawdziwą mamą, ale bardzo ją kocham. Teraz inne dzieciaczki też mówią do niej >>mama<<, ale to nie to samo, bo one nic nie czują."
"Czasami na nas krzyczą, a nieraz spoko. Można z nimi usiąść i pogadać, pożartować. To zależy od ich nastroju."
"Lubię tylko panią B., bo nie krzyczy i nie bije tak jak pani O. Jak do pani o powiem >>Pani jest niemądra<<, to krzyczy, szczypie i szarpie."
"Interesują się nami."
"To zależy, na przykład pan P., jak kłócimy się, to nas szarpie. Jakbym mógł, to bym go skopał. A taka pani K. jest fajna, bo po prostu jest miła."
"Szanują mnie."
"Pani K. jest złośliwa. Jak jesteśmy niegrzeczni, to wbija pazury. Ostatnio tak zrobiła, jak kazała mi zamiatać, a ja nie chciałam i powiedziałam, że jest głupia. Tak mi się powiedziało."
"Rzygać mi się na nich chce. Kłamią. Jedna pani powiedziała, że pójdę do domu, ale miałam zagrożenie w szkole i nie poszłam."
"Niektórzy się wydzierają i prawie na nic nie pozwalają."

Cieszę się ze spokoju

"Cieszę się, że mam mamę, tatę i rodzeństwo" (Angelika 12lat, w domu dziecka jest z siostrą od 5 lat. Ich 19-letni brat wrócił już do domu).
"Cieszę się, że przychodzi mnie ktoś odwiedzić" (Agnieszka, 14 lat).
"Cieszę się, że trafiłem tutaj, a nie gdzie indziej" (Andrzej, 14 lat, uwaza, ze opiekunowie są fajni, bo można z nimi pożartować).
"Z psa, wabi się Luka, opiekują się nim mama i tata" (Ania, 11 lat).
"Z tego, że mama bierze mnie do domu" (Patrycja, 10 lat).
"Że jestem tu z takimi osobami, które mnie rozumieją i kochają" (Edyta, 17 lat).
"Ze spokoju od domu" (Tomek, 16 lat, czasami odwiedza go siostra).
"Nie mam za bardzo powodu do pociechy, ale najbardziej cieszę się, że mam kontakt z rodzicami" (Iza, 10 lat, chciałaby być częściej odwiedzana).
"Ze szczęścia innych" (Kamila, 17 lat). "Z tego, że będę grać w piłkę nozną" (Radek, 15 lat).
"Z mojej miłości do faceta" (Monika, 17 lat).
"Cieszę się z tego, że chodzę do cioci do domu i ciocia mnie odwiedza" (Natalia, 7 lat, rodzice w domu dziecka jej nie odwiedzają).
"Jak dostanę dobrą ocenę i kiedy wiem, że komuś na mnie zależy" (Kasia, 14 lat, nikt jej nie odwiedza w domu dziecka).

Najbardziej lubię zalewajkę

"Najbardziej lubię grać w piłkę nożną, skakać na skakance, a najbardziej lubię, jak mama co tydzień kupuje mi słodycze: chipsy, czekoladę, coca-colę" (Patrycja, 10 lat).
"Rysować, bić kogoś, spotykać się z bliskimi" (Agnieszka, 14 lat, nie ma przyjaciół w domu dziecka).
"Moje hobby to zbieram lalki z porcelany. Pierwszą taką lalkę dostałam od wychowawczyni, kiedy zabrała mnie na święta do domu. Wtedy postanowiłam, że będę je zbierać. Mam już pięć" (Paulina, 12 lat, cieszy się, że idzie do rodziny zastępczej).
"Lakcję religii. Katechetka jest ostra, ale lubię jeździć do Częstochowy. Byłam tam ostatnio pierwszy raz i jeszcze pojadę" (Ania, 11 lat).
"Dziewczyny" (Damian, 14 lat, ma trzech przyjaciół w domu dziecka - chłopaków).

Boję się tego, co się ze mną stanie

"Boję się usamodzielnienia, bo to jest życie na własną rękę. Jak tu przyszłam, to mówiłam >>Chcę stąd wyjść<<. A teraz myślę, że mam tu ciepło, własne łóżko, wychowawców i boję się, jak to będzie, jak będę musiała coś wynająć" (Magda, 18lat).
"Boję się, że gdy będę starsza i wyjdę z domu dziecka, to nie poradzę sobie w życiu, popełnię ten sam błąd co moi rodzice, że będę pić i stanę się alkoholiczką" (Kasia, 14 lat).
"Boję się pająków i samotności, że nikt mnie nie przyjmie do swojego serca" (Kasia, 13 lat).
"Boję się mojego ojca, bo pije, jest nerwowy i wszystkiego można się po nim spodziewać, oraz utraty mojej mamy. Czasami tęsknię za nią i do niej jadę. Jak i tego, że nie wiem, co się ze mną stanie, jak stąd wyjdę" (Edyta, 17 lat, nikt jej nie odwiedza w domu dziecka).
"Boję się straszych chłopaków. Jak się z nimi bawię w ganianego, to mnie biją" (Ewelina, 12 lat, najbardziej nie lubi, jak ktos jej dokucza).
"Jak się rodzice kłócą" (Klaudia, 13 lat).
"Boję się, że zostanę tu na stałe" (Ania, 11 lat, było jej smutno, że sąd zabrał ją od rodziców).
"Śmierci" (Tomek, 16 lat).
"Boję się takiego Krzyśka, to jakiś psychopata, kiedyś przyszedł do naszego pokoju i chciał nas mopem pobić" (Angelica, 12 lat).
"Samotności" (Manuela, 15 lat, nie ma rodziców ani dziadków).
"Ciemności się boję i że może mi coś w życiu nie wyjść, że mogę nie pójść na studia" (Paulina, 12 lat).
"Że nie pójdę do żadnej rodziny" (Iga, 10 lat, po przyjeździe do domu dziecka cały czas myślała o swoim domu).

Czasami wychodzą złodzieje, a czasami kulturalni ludzie

"Myślę, że dzieci z domu dziecka, gdy tylko będą się starać, zostaną tym, kim naprawdę chcą, ale dzieci wychowujące się w domu dziecka dużo się już nauczyły" (Kasia, 14 lat).
"Niektóre mogą wyjść na dobre, inne stać przed kamienicami, bo uciekają ze szkoły" (Angelica, 12 lat).
"Zależy jakie, niektóre są nienormalne" (Alicja, 11 lat, nie ma przyjaciół w domu dziecka).
"Zależy od nauki i każdego dziecka" (Adam, 14 lat).
"Studentkami, ciociami, mamami" (Ania, 11 lat).
"Dobrymi ludźmi" (Andrzej, 14 lat).
"Na przykład Angleica może zostać modelką, bo jest ładna" (Weronika, 9 lat).
"Aniołami" (Dorota, 9 lat).
"Czasami wychodzą złodzieje, a czasami kulturalni ludzie" (Dawid, 13 lat).
"Jeśli ktoś bardzo się stara, to może być, kim tylko zapragnie. Dzieci z domu dziecka są normalne i nikt nie powinien ich przekreślać" (Magda, 18 lat).

Fragment reportażu z Dużego Formatu, 2005